Mama Filipa

To miejsce nas uratowało. W poprzedniej placówce był tylko krzyk i płacz. Zdecydowaliśmy się na zmianę i postawiliśmy na Nibylandię. To był strzał w dziesiątkę. Panie z niewyobrażalnie wielkim sercem do dzieci. Syn nie miał żadnego problemu z adaptacją, pozwolono nam przeprowadzić wszystko stopniowo, jak najlepiej dla dziecka, które ewidentnie miało traumę spowodowaną próbą zaadaptowania go w innym przedszkolu.  Mnóstwo zabaw, zajęć dodatkowych, dzieci miały już okazję zapoznać się z alpakami i pojechać na wycieczkę do lasu. Regularnie odbywają się również zajęcia z gliną, którymi syn jest zachwycony. Nie ma czasu zatęsknić za rodzicami. Miejsce pełne ciepła i uśmiechu.